Od kilku tygodni pracuję we Francji i pierwsze co mi się rzuciło w oczy to codzienny rytuał powitania. Każda osoba wchodząca do biura wita się ze wszystkimi pozostałymi pracownikami, a jest nas ze 30 osób na piętrze.
I nie jest to zwykłe cześć-cześć, zazwyczaj ludzie przystają na moment, wymieniają kilka zdań i idą dalej. Dziewczyny witają się buziakami i rano, z każdej strony słychać cmok-cmok-cmok.
Myślę, że ostatni, którzy wchodzą do biura spędzają tak 15 pierwszych minut w pracy, a później oczywiście kawa i piłkarzyki :) I tak dzień w dzień…
Dodaj komentarz