Nie wiem dlaczego, ale Teneryfa zawsze kojarzyła mi się tylko z plażami, wakacjami all-inclusive i ogólnie… nudą dla rodzin z dziećmi. Przychodzi jednak taki moment kiedy to wszystko jest nieważne, bo akurat było kilkanaście dni bez słońca, jest zimno, nieprzyjemnie i nic nie zwiastuje, że w najbliższym czasie będzie lepiej. W tym roku taki był styczeń, oboje z Paulą myśleliśmy tylko o tym, żeby wyrwać się gdzieś na tydzień i naładować baterie słońcem. Wybór był prosty bo tylko wyspy Kanaryjskie oferowały temperatury powyżej 20 stopni. Na miejscu okazało się, że moje wyobrażenia o Teneryfie były zupełnie błędne. Wyspa jest idealną destynacją dla miłośników trekkingu, wycieczek rowerowych, paralotniarstwa, surfingu, a nawet pasjonatów astrofotografii.
Na wyjazd zdecydowaliśmy się na kilka dni przed wylotem, więc ceny biletów lotniczych były kosmiczne, taniej kupiliśmy wycieczki w Itace, gdzie w tej samej cenie mieliśmy bilet i hotel ze śniadaniami.
Jeśli wykupiliście wycieczkę, ale chcecie wynająć samochód (co bardzo polecam!), najlepiej wziąć go w dniu przylotu, od razu na lotnisku. Unikniecie kolejki do stanowiska biura podróży i później krążenia autobusem po wyspie.
Hotel
Hotel Spa La Quinta Park Suites nie jest super luksusowym kurortem, ale ma kilka zalet – dobre śniadania, duże pokoje połączone z aneksem kuchennym, ładny widok z basenu. Wybierając go trzeba jednak pamiętać, że jest oddalony od miasta i plaży. Bez samochodu może być ciężko. Co prawda jest hotelowy bus dowożący gości do Puerto de la Cruz, ale ostatni kurs powrotny jest o 19:30 czyli wtedy kiedy Hiszpanie dopiero zaczynają wieczorne życie. Jeśli szukacie bardziej rozrywkowych wakacji lepiej znaleźć hotel w mieście. Pobliskie Puerto de la Cruz nie jest może najpiękniejszym miastem wyspy, ale rodzinom z dziećmi pewnie się spodoba, jest ogród zoologiczno-botaniczny, wesołe miasteczko, dziesiątki lodziarni, itp. itd. Jeśli szukacie ładnego hotelu z widokiem na ocean sprawdźcie Hotel Vallemar.
Okolice Puerto de la Cruz były dla nas najlepszą lokalizacją bo wszędzie było w miarę blisko i nie było zbyt turystycznie. Południe wyspy czyli okolice Los Cristianos, Playa de Las Americas to wielkie kurorty z setkami olbrzymich hoteli. Coś jak nasza Łeba tylko na większym wypasie. Wyszukiwarka pokazuje prawie 600 hoteli w tej okolicy, więc na pewno jest w czym wybierać. Zaletą może być też to, że hotele położone są blisko plaży, nie trzeba jeździć autobusem, można skoczyć do domu na popołudniową drzemkę czy po prostu odpocząć chwilę od słońca.
Okolice los Gigantes były sporo droższe w Itace, w dodatku nie oferowały żadnych ciekawych plaż. Jedyne co nas kusiło to widok na klify z hotelu Barceló Santiago. Kolejną okolicą, którą rozważaliśmy było Santa Cruz, głównie ze względu na plażę Las Teresitas, ale hotele oferowane przez biuro podróży były sporo gorsze od wybranego przez nas La Quinta.
Mając samochód lokalizacja nie jest najważniejsza, wszędzie można dojechać maksymalnie w dwie godziny, nawet jadąc przez górzyste centrum kraju (wycieczka obowiązkowa!).
Plaże
Plaże na Teneryfie nie należą do najpiękniejszych jakie widziałem, a może inaczej – są inne niż te, które można zobaczyć nad Bałtykiem (przez co ciekawe). Jest wspaniała plaża Las Teresitas, którą zobaczycie w każdym przewodniku po Teneryfie i jest wiele małych plaż z ciemnym, wulkanicznym piaskiem. I tu jedna ważna uwaga, przyzwyczajeni do żółtego piasku możemy pomyśleć, że te ciemne plaże są brudne. Nie, są po prostu z ciemnego, drobnego piasku, którego zaletą jest to, że mniej przylepia się do ciała. Mój subiektywny ranking plaż:
- Playa Las Teresitas w okolicy Santa Cruz
- Playa de La Tejita – długa, piaszczysta plaża w okolicach lotniska, której część zarezerwowana jest dla naturystów
- Playa El Socorro – plaża z ciemnym piaskiem, szczególnie upodobana przez surferów. Jej główną zaletą jest cisza i spokój.
- Playa de Las Vistas i Playa del Camisón – dwie bardzo ładne, połączone ze sobą plaże. Jedyny minus (dla niektórych plus) to to, że znajdują się w centrum miasteczka i mogą być nieco zatłoczone
- Charco De La Laja – ciężko nazwać je plażą, jest to oczko wodne w skałach, na których można się opalać
Na drugim końcu mojej listy jest miejsce, które często pojawia się w przewodnikach, a które mi kompletnie się nie podobało – Playa de las Americas.
Jedzenie
Czyli to co zazwyczaj interesuje mnie najbardziej! :) Jednak nie tym razem, kuchnia hiszpańska to głównie mięso i owoce morza, wegetarianie mogą mieć ciężko jedząc ciągle pieczone ziemniaki. Jeśli natomiast lubicie ryby i owoce morza to Teneryfą będziecie zachwyceni. Na pewno warto spróbować lokalnych bananów, zupełnie innych niż te sprzedawane w polskich sklepach.
Najlepsze jedzenie było w restauracji Maria, zwłaszcza wegetariańska paella. Warto było jechać przez pół wyspy…
Co zobaczyć i co robić na Teneryfie
Poniżej subiektywny wybór najciekawszych miejsc i rozrywek na Teneryfie:
Wulkan Teide
Teide, numer jeden na mojej liście najciekawszych widoków na Teneryfie. Górę widać dosłownie z każdego zakątka wyspy, z jej szczytu rozpościera się bajeczny widok na całą Teneryfę i okoliczne wyspy. Wejście na sam szczyt tylko za pozwoleniem, najlepiej rezerwować z kilkutygodniowym wyprzedzeniem. Bilety i informacje znajdziecie na oficjalnej stronie kolejki linowej www.volcanoteide.com. Bilet najlepiej kupić przez internet bo kolejka do kasy jest dość spora, no i lepiej przyjechać najwcześniej jak się da, łatwiej wtedy znaleźć miejsce do zaparkowania i nie utkniecie w kolejce do wagonika.
Los Roques de Garcia
Iście księżycowy krajobraz u podnóża wulkanu, dla mnie atrakcja numer dwa na wyspie. Może nawet nie same skały, ale cały teren wokół wulkanu. Trasę pokonaliśmy samochodem kilka razy tylko dla samej przyjemności jazdy i widoków. Wycieczkę na wulkan i skały można zaliczyć jednego dnia, wędrówka ścieżką dookoła Roques de Garcia zajmuje około 2 godzin, ale może być nieco męcząca (skały, kamienie, wędrówka w górę i dół). Dobra informacja jest taka, wejście na teren jest bezpłatne :) Samochód można zostawić na parkingu u podnóża skał lub pod hotelem Parador de Cañadas del Teide. Hotel idealny dla wszystkich amatorów astrofotografii, w okolicy nie ma żadnych źródeł światła, a przed hotelem jest sporo płaskiego miejsca gdzie można rozstawić się ze statywem.
Wąwóz Masca
Pisząc o Wąwozie Masca i przeglądając znowu jego zdjęcia zacząłem się zastanawiać nad swoim numerem jeden na Teneryfie i chyba nie będzie nim jednak wulkan, ale trasa z Los Gigantes przez miejscowość Masca i dalej do Buenavista del Nte. Malownicza trasa wiedziona dziesiątkami zakrętów prowadzi do malutkiej miejscowości Masca, w której oprócz widoków nie ma niczego innego. Ale i tak warto się tam wybrać.
Los Gigantes
Los Gigantes to olbrzymie klify sięgające nawet 600 metrów ponad poziomem morza. Znajdziecie je w każdym przewodniku jako obowiązkowy punkt wyjazdu na Teneryfę. I nie ma się czemu dziwić. Widok fal rozbijających się o te majestatyczne skały sprawiał, że czułem się tylko małym pyłkiem wszechświata, wrażenie potęgowała myśl, że te fale rozbijają się tak od tysięcy lat i pewnie nie przestaną przez kolejne stulecia.
Nocne obserwacje nieba
Teneryfa jest miejscem gdzie niebo jest pod specjalną ochroną, dzięki przepisom ograniczającym zanieczyszczenie nieba światłem mamy doskonałe warunki do obserwacji prawie wszystkich znanych konstelacji. Pięknie rozgwieżdżone niebo widać praktycznie z każdego zakątka wyspy, ale jest kilka szczególnych miejsc: okolice wulkanu, z wspomnianym wcześniej hotelem Parador de Cañadas del Teide oraz obserwatorium astronomiczne znajdujące się na wysokości 2390 metrów. W obserwatorium można zarezerwować wycieczkę z przewodnikiem lub wykupić nocleg w hotelu i obserwować niebo na własnym sprzęcie. W pobliżu obserwatorium (również na szczycie góry) jest mało uczęszczana droga z małym parkingiem, gdzie można spokojnie rozstawić się z teleskopem lub statywem.
Jazda na rowerze
Teneryfa to idealne miejsce na rowerowe wycieczki, zwłaszcza środek wyspy gdzie asfalt jest idealnie równy, a widoki zapierające dech w piersiach. Jest tylko jeden warunek – musicie być bardzo dobrze przygotowani kondycyjnie. Na Teneryfie jest bardzo mało płaskich odcinków, jeździ się na zmianę pod górę albo z górki. Mimo to, wyspa cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem wśród kolarzy, co widać po rozbudowanej bazie wypożyczalni rowerów.
Lot na paralotni
Górzysty teren i liczne zbocza umożliwiają starty paralotni. Widziałem kilka zorganizowanych grup paralotniarzy, z którymi za odpowiednią opłatą można polecieć w tandemie. Jedną z firm organizujących takie atrakcje jest www.parapentecanarias.com
Dodaj komentarz